Costa Brava, czyli jak dobrze wykorzystać tanie loty do Barcelony!


Najpopularniejszy region turystyczny basenu Morza Śródziemnego. Ponad 200 kilometrowy poszarpany pas dzikiego wybrzeża, czyli Costa Brava. Bardzo zróżnicowany region, pełny skalnych urwisk, maleńkich zatoczek i piaszczystych plaż. 




Region Costa Brava ma kilka miejsc - perełek, które warto odwiedzić, niezależnie od tego, gdzie się wypoczywa na wybrzeżu.

Girona- kolorowa stolica regionu.


Wizytówką miasta są kolorowe fasady wysokich kamienic, położone tuż nad brzegiem rzeki Onyar, w której znajdują odbicie. Tuż za nimi schowane są średniowieczne mury, gotycka katedra i wąskie brukowane uliczki.


Po przekroczeniu mostu świętego Feliksa spinającego brzegi rzeki Onyar zobaczymy romańsko- gotycki kościół z wieżą, która wygląda jakby była niedokończona. Jednak zwiedzanie miasta polecamy rozpocząć, zgodnie z panującym tutaj zwyczajem - ucałowania figurki lwicy i to w pupę. Na niewysokiej kolumnie znajduje się kopia romańskiej rzeźby przedstawiającej to zwierzę. Posąg na placu Sant Feliu jest oblegany nie tylko przez mieszkańców, którym zwiastuje szczęście, ale i przez turystów, którym pocałunek ma zapewnić powrót do Katalonii. U nas się to spełniło wielokrotnie, więc nie ma co się zastanawiać.... całujemy!


Najważniejszym dla miasta zabytkiem pozostaje Katedra. Położona na zboczu wzgórza, powstała w miejsce rzymskiej świątyni i meczetu. Do wejścia prowadzą imponujące, barokowe schody. Po pokonaniu 90 schodów znajdujemy się wewnątrz, nie ma tutaj bocznych naw, natomiast nawa główna jest bardzo szeroka, 22 metrowa.


W sąsiedztwie katedry odnajdujemy wąskie uliczki wijące się raz w górę, raz w dół. To doskonale zachowana dawna dzielnica żydowska. Jedna z największych w Hiszpanii.W Gironie znajdziemy również Muzeum Historii Hebrajskiej. 

Figueres - rodzinne miasteczko Salvadora Dalego i jego ekscentryczne dzieła

 

Mieści się tutaj Teatr- Muzeum poświęcone Artyście. Dali zaprojektował to miejsce, oraz był świadkiem jego inauguracji. Intensywna czerwona fasada budynku, którą zdobią złote bochenki chleba z gipsu oraz olbrzymie kurze jaja i szklana kopuła na dachu nie pozwalają przejść niepostrzeżenie obok tego miejsca.


Również wnętrze, wystrój budynku oraz jego eksponaty są nie mniej ekscentryczne. Geniusz surrealizmu, urodził się i zmarł w Figueres. Odwiedzający muzeum, zgodnie z wizją artysty mają wrażenie przeżycia teatralnego snu. W ponad 20 salach zgromadzonych jest ok. 1,5 tysiąca eksponatów: obrazy, rysunki, rzeźby. I chociaż nie wszystkie są dziełami Dalego to pochodzą z jego prywatnej kolekcji. Placówka została otwarta w 1974 roku.



Na okrągłym dziedzińcu rozpoczynamy zwiedzanie placówki, stoi czarny cadillac tak zwana deszczowa taksówka z nienaturalnie dużą figurą kobiety na masce. Wewnątrz samochodu znajdują się trzy postacie, manekiny oplecione bluszczem. Jeżeli wrzucimy monetę zobaczymy jak na całą trójkę spadają strumienie deszczu. Wizyta w muzeum nikogo nie pozostawia obojętnym.


Tossa de Mar- turkusowe wody morza, skaliste klify, drzewa piniowe


Tossa jest kwintesencją Costa Brava. Wzniesiona na wzgórzu w XII wieku do dzisiaj przypomina średniowieczny charakter miasta. Zbudowany zamek miał bronić miasto przed atakami piratów. Za kamiennymi murami skrywa się labirynt stromych, brukowanych uliczek- Vila Vella. Na ruinach zamku powstała latarnia morska, która mieści w sobie muzeum.


Uroku miasteczku dodają niskie, kamienne, pobielane wapnem domy, które bywają obficie ozdabiane kwiatami. W centrum odnajdziemy modernistyczne budynki oraz wiele przyjemnych knajpek. Piaszczysta plaża z ciągnącym się wzdłuż deptakiem Passeig Maritim, przy którym znajdziemy wiele miejsc do odpoczynku przy sangrii czy kawie z widokiem na zatokę.

 


Katalońska osada rybacka ukazuje swoje piękno po zdobyciu twierdzy. Chociaż w upalne dni nie jest to łatwe kondycyjnie przedsięwzięcie. Ze wzgórza roztacza się cudowna panorama nowej części miasta oraz wspaniały widok na turkusowe Morze Śródziemne i zacumowane łodzie. Podczas wspinaczki spotykamy rzeźbę kobiety spoglądającej w kierunku morza. To amerykańska aktorka Avy Gardner, która w latach 50 XX wieku uczestniczyła w zdjęciach do filmu : "Pandora i Latający Holender". Film przyniósł sławę Tossie de Mar.



Tossa zachęca również do rejsów. To jeden z najbardziej ruchliwych portów na Costa Brava. Możemy stąd popłynąć statkiem turystycznym do Sant Feliu de Guixols, Platja d'Aro czy Blanes. My wybraliśmy się w rejs do ostatniej miejscowości. Widoki z morza na brzeg, klify są imponujące. 



Blanes- znane z festiwalu fajerwerków i ogrodu botanicznego

 

Leżące w zalesionej części wybrzeża, uważane za wrota do Costa Brava. Niegdyś znacząca osada rybacka, dzisiaj przekształcone w chętnie odwiedzany ośrodek turystyczny. 


Wzdłuż plaży między skałą Sa Palomera i portem ciągnie się promenada Maritimo o de la Mestranca. Pięknie odnowione stare domy.  Na wzgórzu Sant Joan znajduję się aquapark oraz ogród botaniczny Mar i Murtra. Obszar 5ha porośnięty ponad 4000 gatunków roślin charakterystycznych dla flory śródziemnomorską oraz tropikalną. Pośród krętych ścieżek nazwanych nazwiskami wielkim botaników odnajdujemy świątynię Linneusza malowniczo usytuowaną nad urwistym brzegu wybrzeża. 


Raz w roku odbywają się tutaj zawody pokazu fajerwerków, gdzie do miasteczka zjeżdżają się przedstawiciele krajów z całego świata. Miasto jest wtedy sparaliżowane, wszyscy świętują, nie ma mowy o taksówkach. Po zachodzie słońca niebo rozświetlane jest milionem fajerwerków oraz rozbrzmiewa podkład muzyczny. 

Malgrat de Mar - nadmorski kurort, w którym się zatrzymaliśmy....


Typowy nadmorski kurort, deptak pełen sklepików z pamiątkami, kiepskimi ubraniami, firmowy sklep FC Barcelony, restauracje, hotele all, muzyka na żywo. Duże, szerokie, piaszczyste plaże, na które prowadzą przejścia podziemne, jest stacja kolejowa. Miasteczko spokojniejsze od okrzykniętego złą opinią Lloret de Mar. W centrum starego miasta odnajdujemy ciekawy kościół oraz windę prowadzącą na wzgórze, z którego rozpościera się panorama miasta i wybrzeża.

Z praktycznych rzeczy w Malgrat de Mar działa samoobsługowa pralnia obok, której jest przyjazny mały lokal, w którym możemy napić się zimnego piwa w oczekiwaniu na czyste rzeczy. My zawsze łączymy te dwie czynności.





Sangria- wino z kawałkami owoców, wspaniałe na hiszpańskie wieczory na Costa Brava

Costa Brava- co, gdzie, jak? 


Z naszego kraju dostaniemy się na wybrzeże Costa Brava tanimi liniami lotniczymi... Wybór jest ogromny! Szukamy lotów oczywiście w kierunku Barcelony. 
Kto przeglądał chociaż raz oferty różnych lini lotniczych, czy też portali polecających bilety zauważył, że Barcelona posiada niejako dwa lotniska El Prat i Barcelona- Girona. 

Kiedy nasze plany zakładają pobyt wyłącznie na wybrzeżu opcja z lotem do Girony wydaje się najprostsza, lądujemy w samym sercu Costa Brava i mamy do wyboru kilkanaście urokliwych, mniej lub bardziej nastawionych na rozrywkę miasteczek, kurortów.
Sytuacja wygląda inaczej, jeżeli lądujemy w Barcelona El Prat. To doskonała okazja do zwiedzenia stolicy Katalonii. Kto na podróżniczej mapie Barcelonę ma już odhaczoną, bądź chce zostawić sobie ją na później, z lotniska kieruję się do centrum, a dokładniej do Placu Catalunya, skąd odjeżdżają pociągi w stronę słonecznego wybrzeża.

Port Barcelona El Prat jest doskonale przygotowany na turystów. Z pod hali przylotów odjeżdżają co 5 minut Areobusy, bilety można zakupić jeszcze z domu on line.
https://www.aerobusbcn.com/    Za niecałe 6 euro w klimatyzowanym autobusie (z miejscem na bagaż) z wi fi na pokładzie dostajemy się do Placu Catalunya w ciągu 35 minut. Areobusy kursują każdego dnia, dlatego są najwygodniejszą opcją.

Szukając pociągu trzeba mieć na uwadze, że perony znajdują się pod placem, a więc szukamy zejścia w podziemia, tak jak do metra, ale uwaga tam, gdzie widnieje napis renfe lub jest logo przewoźnika. Wejść na placu jest naprawdę dużo.
Dalej kupujemy bilet w oznaczonych biletomatach, prosta obsługa w kilku językach i udajemy się na peron. W zależności od wyboru miejscowości, rodzaju pociągu etc jedziemy od godziny do dwóch w dość przyjemnych warunkach. Cen pociągów nie należy się bać. Do Santa Suzanna płaciliśmy niecałe 5 euro, do Girony 9. Nie są to zabójcze kwoty.
MM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © MM en el mundo