Majorka: Sóller i przejażdżka Czerwoną Błyskawicą!

Górzysty interior Majorki przenosi podróżnika w inny wymiar wyspy, ukazuje oblicze autentyczności, maleńkie wioski i uprawne pola nie zmieniły się tutaj od kilkudziesięciu lat.  Rolę wehikułu czasu pełni pociąg, którego wnętrze uruchamia wyobraźnie podróżnych. Licząca ponad sto lat zabytkowa linia kolejowa jest wąskotorowa i prowadzi z Sóller do Palma de Mallorca i odwrotnie. Składy są brązowe, gustowne i jadą z niewielką prędkością. 




Dreszczyk emocji dodają liczne przejazdy przez tunele wyrzeźbione w skałach, jest ich na całym 27 kilometrowym odcinku aż 13 o długościach od 33 metrów do prawie 3 kilometrów. Trasa prowadzi także przez kilka mostów, wiaduktów, które jak cienka nitka wiją się wysoko. To także niezliczona ilość efektownych zakrętów i wzniesień. Przejazd trwa około godziny, a widoki z uchylonych okien zapadają na długo w pamięci: majestatyczne góry Tramuntana, rozległe gaje cytrusów i malownicze miasteczka.




Zagadką wciąż zostaje nazwa pociągu, bowiem, ani z kolorem czerwonym niewiele ma wspólnego, ani ze skojarzeniem strzały, która bywa szybka...

Przejazd pociągiem uświadamia jednak fenomen inżynierów, którzy byli w stanie poprowadzić tory kolejowe przebijając się przez pasmo górskie bez pomocy zaawansowanej techniki komputerowej.


Warto też wiedzieć, że trasa ta została wybudowana nie dla celów turystycznych. Tren de Soller powstał w celu zatrzymania hamowanego rozwoju miasta Sóller, które z kwitnącym przemysłem i słynnymi gajami pomarańczowymi było odizolowane od stolicy kraju właśnie przez góry. Panujący w Sóller doskonały mikroklimat dawał obfite plony, ale przeprawa przez góry biednych kupców do Palma de Mallorca zajmowała blisko dwie doby i była dość ryzykownym przedsięwzięciem. Dlatego też większość mieszkańców nie podejmowała nawet się tej próby. Najmożniejszy mieszkaniec Sóller - Jeronimo Estades, regionalny biznesmen, a także wizjoner wyprzedający swoje czasy, powtórzył wole mieszkańców do wdrożenia systemu kolejowego między ich miastem a stolicą. Estades polecił zbadać trasę do Palmy od północy, przebiegającą przez Valldemossę, niestety projekt ten przez bardzo wysokie koszta, które przewyższyły możliwości przedsiębiorcy zakończył się fiaskiem. Wiele lat później Juan Morell kolejny wizjoner zaproponował budowę kolei, która miała tunelami przejść przez Sierra de Tramuntana. Ideę odrzucił sam Estades, tylko po to, aby rok później powierzyć opracowanie tego samego projektu inżynierowi Pedro Garau. 15 listopada 1904 roku po zakończonych badaniach przedstawiono pomysł mieszkańcom miasta co spotkało się z wielką akrobatą. Finansowo byli także zainteresowani kupcy z winnic Bunyoli, przez którą to miała biec trasa kolei. Ruszyły pracę, dla ich przyspieszenia równomiernie drążono tunele z dwóch stron, i Palma de Mallorca i z Sóller. Podczas przejazdów próbnych przez długie i wąskie tunele Sierra de Tramuntana dostrzeżono pewne trudny. Kłęby buchającej pary i dymu, wydobywające się iskry z komina dusiły pasażerów, wtedy też zdecydowano się na krok dalej, lokomotywa na prąd.   

Mało jest okazji, aby wejść, dotknąć czy przejechać się stuletnim zabytkiem techniki, dlatego ten w Sóller budzi takie zainteresowanie.



Aktualne ceny i godziny odjazdów znajdują się tutaj: 
http://trendesoller.com/horarios/


Kilka słów należy się także dworcowi kolejowemu w Sóller, który powstał z inicjatywy przedsiębiorstwa Ferrocarril de Sóller. Ciekawa modernistyczna architektura budynku. W 1912 roku to właśnie stąd wyruszył pierwszy pociąg do Palmy. Obecnie dworzec dalej pełni swoją rolę. Na jego parterze jest małe muzeum, do którego wstęp jest bezpłatny, zobaczymy tam zbiory dzieł hiszpańskich artystów w tym m.in. Picassa.

Tramwajowy wehikuł czasu


Z dworca odjeżdża także drewniany tramwaj, którym 20 minutowa przejażdżka wyrywa nas jak ze snu, bowiem, przenosimy się w turystyczny kurort - Port de Sóller.


Podczas przejazdu miniemy rozsławioną dzielnicę Valle de los Naranjos, gdzie zobaczymy cudowne cytrusowe sady i uginające się gałęzie od tutejszych pomarańczy, które słyną za najlepsze w całej Hiszpanii! Uderzy w nas bardzo przyjemny i słodki zapach.


Następnie przejedziemy wzdłuż wybrzeża i dotrzemy do portu. Po wyjściu z tramwaju warto odbyć spacer po bardzo zadbanej promenadzie, czy też po porcie.



Placa de sa Constitucio


Sercem miasta jest niewielki skwer przy którym znajduje się kościół pochodzący z XIII wieku pod wezwaniem Sant Bartomeu. Próżno jednak oczekiwać fasady w stylu średniowiecznej architektury romańskiej. Przeważa barok z neogotyckimi zdobieniami, które są autorstwa  Juana Rubio. Od Placa de sa Constitucio rozbiega się gąszcz uliczek, tworzący klimatyczny labirynt. To też doskonałe miejsce na odpoczynek, degustacje świeżego soku z pomarańczy, tutejszych wyrobów cukierniczych z dodatkiem pomarańczy i migdałów:  Pan de naranja con almendra.. Kto szuka ochłody może spróbować lodów ze słynnej manufaktury Sa Fabrica de Gelats. 




Sóller jest niezwykle ciekawym miejscem na turystycznej mapie Majorki. Z jednej strony modny kurort wakacyjny tętniący życiem, z drugiej doskonale zachowane rolnicze tradycje mieszkańców. Każde z dwóch aglomeracji miasta jest równie ciekawe, dobrze skomunikowane ze sobą i stanowi interesującą całość. Tutaj warto być!

MM. 


11 komentarzy:

  1. Na prawdę robi wrażenie! WOW!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, prześliczne zdjęcia :) Aż się chciałoby zabrać w taką podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super musiała być ta przejażdżka❤️
    Piękne zdjecia ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne miejsce! A przejażdżki taką kolejką też bym sobie nie odmówiła:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa historia i przepiękne zdjęcia:) Nigdy nie słyszałam o tej magicznej trasie, ale zapisuję ją sobie na moją listę planów podróżnych:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia powalające! Miejsce wyjątkowe... <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przypuszczałam, że Majorka skrywa takie skarby! Zawsze kojarzyłam tą wyspę tylko i wyłącznie z zatłoczonymi kurortami. Przejażdżkę Czerwoną błyskawicą wpisuję jako 'must do' na moją podróżniczą listę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam jeździć tunelami, najdłuższe, jakie pokonałam, były w drodze do Włoch. :) Te wyroby cukiernicze z migdałami i sok z pomarańczy muszą być pyszne. :D Promenada jest piękna. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że oglądajc zdjęć nie można poczuć klimatu tego miejsca. Chociaż uchwycone momenty wyglądają niesamowicie. Chciałabym się przejechać ta kolejka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Pociąg, cytrusy i lody mnie przekonują do wyprawy na Majorkę! Ciekawa historia z tym pociągiem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie odsłoniła się przede mną nieznana twarz Majorki :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © MM en el mundo